Nigdy nie miałam do czynienie z równie zwariowaną parą. Ona zakręcona, on jakby lekko skrępowany. Zamykam oczy i nadal widzę cudowny uśmiech Marty. Gdy dotarliśmy na miejsce, spontaniczność i radość wzięła górą. A ja wkradałam się do świata miłości tych dwojga ludzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mnie
Archiwum bloga
-
▼
2014
(12)
- ► października (1)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz